Trapy – stalowe, aluminiowe czy plastikowe. Skuteczne akcesoria do wyciągania
Historia offroadowych trapów ma swoje korzenie w żeglarstwie, gdzie trap to specjalny pomost lub kładka, dzięki któremu marynarz może przejść z nabrzeża na pokład. Nie jest to przypadkowe, ponieważ nasz trap w liczbie mnogiej spełnia w sumie podobne zadanie. Z tym, że w tym wypadku, to Twoja terenówka wciela się w rolę marynarza.
Trapy bowiem to szczególny rodzaj najazdów, które pomagają wygrzebać utopione w bagnie czy zakopane w piachu cztery kółka na bardziej stabilną nawierzchnię. Ponadto te z pozoru niewinne akcesoria do wyciągania dodają co najmniej 10 punktów do zajebistości za wyjazd z błota bez wspomagania wyciągarką. Ale tylko w trakcie offroadowych rajdów. W każdej innej sytuacji liczy się efekt końcowy.
Tak czy inaczej, aby wydostać się z terenowej wklejki za pomocą trapów, należy umieścić koniec jednego z nich pod koło uwięzionego samochodu i wcisnąć gaz do dechy.
Trapy to teoretycznie jedno z najprostszych akcesoriów ratunkowych. Przynajmniej w kwestii użytkowania. A jak się dobrze uprzesz, to możesz je zrobić samodzielnie. Znajdą się nawet tacy zapaleni w oszczędzaniu, którzy zaimprowizują trapy z przydomowej drabiny. Każdy zna te historie o wszechmocnym szwagrze. Który pod wpływem odpowiedniej zachęty jest w stanie wymyślić nie takie cuda. My jednak preferujemy bardziej sprawdzone rozwiązania. Dlatego jeśli zastanawiasz się, jak zrobić trapy w swoim garażowym warsztacie, to zły adres.
Trapy 4×4 – rodzaje i cena
Najbardziej rozpoznawalnym przykładem trapów offroadowych, definiującym tę znamienną konstrukcję, to produkty australijskiej firmy Maxtrax. Jednakże koszt za jedną parę tego modelu wynosi blisko 2000 zł. Dla niektórych może być kwotą zaporową za tak niepozorny na pierwszy rzut oka gadżet. Zwłaszcza, że wielu kierowców wykorzystuje trapy do budowania mostów dla przejazdów nad solidnymi rowami, a te absolutnie nie są w tym celu stworzone.
Odpowiednim do tego rodzajem najazdów są zwyczajowo trapy aluminiowe czy kewlarowe, które przez swą sztywną budowę są w stanie utrzymać pojazd nad koleiną. Natomiast ich płaska powierzchnia charakteryzuje się niską przyczepnością na błocie, co zdecydowanie nie urządza nas w terenie. Gdyby tego było mało, takie trapy bardzo łatwo nabierają masy. Kiedy błoto dostaje się pomiędzy szczeliny stają się ciężkie i w rezultacie same się topią. Do tego są wówczas niewygodne w przenoszeniu. Sprawdzą się więc tylko do przejazdu jeszcze przed zakopaniem i to najlepiej jednorazowego.
Kolejną dość ekonomiczną opcją są trapy plastikowe. Koszt za parę to mniej więcej 500 zł. Te z kolei sprawdzą się głównie na piaszczystych terenach. Ich lekka i mało elastyczna konstrukcja nie będzie dobrze współpracować z podmokłym terenem, które wymaga bardziej giętkiej formy i solidnego wgryzania się w nawierzchnię.
Optymalnym rozwiązaniem są trapy wykonane z tworzywa sztucznego dodatkowo wzmocnionego nylonem. Dzięki niemu konstrukcja zyskuje wymaganą elastyczność oraz przyczepność. Trap o takich właściwościach z łatwością wciągany jest pod rozpędzone koło. A to pozwala na wyjazd z grząskiego terenu, zarówno z piasku, jak i z błota czy śniegu. Do tego ich specjalnie żłobiona powierzchnia sprzyja wbiciu się w teren. Jeżeli więc interesujesz się offroadem na poważnie i na pełen etat, to za komplet tych skutecznych, wytrzymałych i komfortowych w użyciu akcesoriów do wyciągania będziesz musiał realnie przeznaczyć ok. 1000 zł.
Trapy i uchwyty
Wyciągarka do auta terenowego – zaawansowane akcesoria do wyciągania
Wyciągarka w wyposażeniu terenówki, to w zasadzie akcesorium must have. Zresztą przekonasz się o tym osobiście, gdy pomimo naszych zapewnień, jednak zdecydujesz się na pierwszy wyjazd w teren seryjniakiem prosto z fabryki. Bez doświadczenia i jakiegokolwiek sprzętu w końcu utkniesz lub zawiśniesz. To pewne bardziej niż to, że po nocy nastąpi dzień.
Jednakże samo użytkowanie wyciągarki może na początku stanowić pewne wyzwanie, a niezachowanie odpowiednich środków ostrożności może być nawet przyczyną groźnych wypadków. Nie tylko możesz zrobić sobie krzywdę już przy obsłudze samej wyciągarki, ale również w czasie wyciągania samochodu przy jej użyciu.
Szczególnie niebezpieczne sytuacje to te, kiedy musisz wydostać się ze sporej przepaści. Chyba nie musimy tłumaczyć, co może się stać, gdy w takiej sytuacji zerwie się lina. Dlatego tak ważne jest, abyś wiedział, jak działa wyciągarka i jak poprawnie ją użytkować oraz abyś wybrał sprzęt pewny i solidny. Od razu zapomnij o budżetowych wariantach do 1000 zł.
Wyciągarki samochodowe
Jaka wyciągarka do terenówki?
Na rynku występują wyciągarki różnego typu: wyciągarki ręczne, mechaniczne, hydrauliczne oraz wyciągarki typowo do samochodów 4×4, czyli wyciągarki elektryczne. W offroadzie, gdzie w grę wchodzi wyciąganie pojazdu z głębokiego błota, grubego piasku, rozlewiska czy jakichkolwiek innych terenowych tarapatów, to jedyny rodzaj wyciągarki, za którym musisz się rozejrzeć.
Kolejno najważniejszym kryterium doboru odpowiedniej wyciągarki będą jej poszczególne parametry. Na pierwszy rzut idzie jej uciąg wyrażany w funtach (Ib) lub kilogramach (kg). Ten, jak możesz się domyślać, powinien być dopasowany do wagi Twojego samochodu. Oczywiście z uwzględnieniem wszystkich gratów, które w nim lub na nim przewozisz. Przyjmuje się więc, że odpowiednią siłę uciągu wyciągarki wyznacza dwukrotność ostatecznej masy pojazdu.
Następnie istotna będzie prędkość działania wyciągarki, którą wyznacza moc jej silnika oraz przełożenie przekładni. Wyrażane jest ono w liczbie obrotów silnika w stosunku do jednego obrotu bębna. Im mniejszy współczynnik, tym wyciągarka szybciej zwija linę.
Czytaj również
Stalowa czy syntetyczna – jaką linę do wyciągarki wybrać?
W wyborze odpowiedniej wyciągarki ważna jest więc również sama lina, a dokładnie to jej długość oraz materiał wykonania, za którym idzie odpowiednia jakość. Wybór zazwyczaj rozgrywa się pomiędzy dwoma rodzajami lin: stalowej oraz syntetycznej. Która jest lepsza?
Offroadowiec wierny tradycjom dopowie zapewne, że wersja stalowa. Lina stalowa jest z reguły mniej podatna na przecieranie, wytrzymalsza, a prawidłowo konserwowana – również dłużej żywotna. Jednakże, stalówka zdecydowanie gorzej wypada w terenie od wersji syntetycznej. Przede wszystkim jest od niej o wiele bardziej niebezpieczna, cięższa i mniej elastyczna. Potrafi nie tylko solidnie pokaleczyć dłonie, ale też narobić szkód wokół, gdy się przypadkiem zerwie. To kolejny powód, dla którego musisz zachować ostrożność przy użyciu wyciągarki i raczej nie zbliżać się zanadto w czasie jej pracy.
Lina do wyciągarki
Dlatego każdy fan offroadu i nowinek technologicznych jednocześnie, bez wahania doradzi wyciągarkę z liną syntetyczną. Syntetyka będzie chwalił za jego miękkość, lekkość, brak problemów z plątaniem, wygodę w zwijaniu, rozwijaniu oraz ręcznym naciąganiu i układaniu na bębnie wyciągarki. Co prawda dostrzeże pewne wady takiej liny, chociażby niższą trwałość i odporność włókien. Jednak w ostatecznym rozrachunku nie będzie to miało wpływ na jego wybór. I tak zdecyduje się na linę syntetyczną.
Jak zamontować wyciągarkę
Do prawidłowego zainstalowania wyciągarki elektrycznej potrzebna jest specjalna płyta montażowa umieszczana zwyczajowo w zderzaku lub na nim. Co więcej, jest niezbędna, ponieważ stanowi podporę dla dodatkowego ciężaru. Dlatego to właśnie do niej mocowana jest ostatecznie wyciągarka, a nie bezpośrednio do fabrycznych elementów auta.
Oczywiście samą instalację wyciągarki w większości wypadków również najlepiej pozostawić specjaliście. Nie tylko dlatego, że musisz odpowiednio usadowić ją w przednim zderzaku, ale przede wszystkim ze względu na konieczność prawidłowego podpięcia przewodów eklektycznych. Ponadto istotne jest także rozsądne rozmieszczenie poszczególnych elementów wyciągarki, jak np. hebla.
Dobrze, aby znajdował się pod ręką w kabinie pojazdu lub ewentualnie bliżej samej wyciągarki, ale na wierzchniej stronie, gdzie będzie do niego łatwy i nieograniczony dostęp. Między innymi dlatego, że dzięki temu w awaryjnej sytuacji będziesz mógł natychmiastowo odciąć prąd od wyciągarki. Dlatego już w ogóle świetnie, jeśli Twój mechanik będzie orientował się w specyficznych wymaganiach samochodów i kierowców offroadowych.
Akcesoria do wyciągania typu hi-lift – jak działa podnośnik i jak poprawnie go używać
Nieocenioną pomocą w wygrzebywaniu się z grząskich terenów oraz przy wymianie uszkodzonej opony jest także tzw. hi-lift, czyli pewna i ręczna alternatywa dla podnośnika hydraulicznego. Oryginalny hi-lift pochodzi z amerykańskiej firmy Farm Jack i kojarzony jest z tamtejszą strażą pożarną. Co już sugeruje, że mamy do czynienia z niezawodnym sprzętem do zadań specjalnych.
Co to jest hi-lift? Zastosowanie
Hi-lift to nic innego, jak dźwignia umieszczona na pionowej kolumnie, której dociskanie powoduje poruszanie się mechanizmu zapadkowego, a w rezultacie blokowanie kolejnych sworzni, które odpowiadają m.in. za podnoszenie auta. Do użycia hi-liftu potrzebna jest więc wyłącznie siła Twoich mięśni. Ponadto hi-lifty to nie tylko akcesoria do wyciągania, to prawdziwie wielofunkcyjne narzędzia. Oprócz podnoszenia mogą posłużyć również do rozpierania czy wyciągania, co może w pewien sposób zastąpić nawet wyciągarkę elektryczną.
Dlatego hi-lift to nieodzowne akcesorium absolutnie każdej terenówki, a już szczególnie tych wyliftowanych, dla których standardowy lewarek może być po prostu niewystarczający. Świetnie sprawdza się w przypadku prostych wkopek i zatopek oraz awarii koła. Bardzo dobrze mu w duecie z trapami, bo kiedy utkniesz naprawdę głęboko, to bez dodatkowego podkopania koła nie będziesz mógł po prostu ich wykorzystać.
Dodatkowo przy zakupie hi-liftu przyda się zainwestować również w podstawkę do samego lewarka oraz mocowanie do felgi, co zdecydowanie ułatwi podniesienie pojazdu za koło. Jest to zwyczajnie bardziej wygodna i praktyczna opcja niż wyciąganie auta za progi, kiedy to jednak zazwyczaj koło jest najgłębiej zakopane.
Podnośniki i akcesoria
Bezpieczne podnoszenie i opuszczanie samochodu z hi-liftem
Aby rozpocząć podnoszenie pojazdu za pomocą hi-liftu na początek należy przełożyć blokadę i podnieść dźwignię na orientacyjnie potrzebną wysokość. Z kolei w przypadku opuszczaniu pojazdu do odblokowania wspomnianej wajchy warto posłużyć się dodatkowym narzędziem, ponieważ robienie tego ręcznie, gdy hi-lift jest dociążany masą pojazdu, byłoby po prostu niebezpieczne.
Hi-liftu należy używać w samochodzie z zaciągniętym hamulcem ręcznym i na wbitym biegu. Uprzednio należy zadbać także o unieruchomienie przedniej osi pojazdu. W czasie podnoszenia samochodu trzymaj się cały czas po krańcowej stronie dźwigni i nie zbliżaj się do obszaru pracy podnośnika. Gdyby doszło do jakiejś usterki czy awarii, a Twoje ręce lub głowa znajdowały się na linii ruchu hi-liftu, mogłoby się to skończyć tragicznie.
Lina kinetyczna, pasy holownicze i szekle – podstawowe akcesoria do wyciągania i holowania
Najprostszym wyposażeniem samochodu terenowego jest po prostu lina kinetyczna, pasy holownicze i dodatkowe mocowanie w postaci szekli najczęściej w wersji ocynkowanej stali. Jednakże choć to trio to najbardziej podstawowe akcesoria do wyciągania w ekwipunku ratowniczym, nie oznacza to, że do jego użytkowania należy podchodzić z lekceważeniem.
Jaka lina do terenówki
Większość kierowców offroadowych decyduje się na linę kinetyczną. Kinetyki charakteryzują się bowiem niską ścieralnością, tym samym wysoką wytrzymałością, dużą rozciągliwością (nawet do ponad 40%), wysoką siłą zrywającą (nawet ponad 50 000 kg), a przy okazji zdecydowanie większą lekkością i miękkością w porównaniu do wspominanej już przy okazji wyciągarek liny stalowej.
Dzięki temu taki rodzaj liny pracuje płynnie przekazując energię, przez co nie dochodzi do tzw. efektu szarpania. Z kinetykiem jest zatem potencjalnie mniejsze ryzyko, że rozwalisz sobie samochód, kiedy podejdziesz do wyciągania na hurra i z wybujałym ego. Jeśli chcesz uniknąć np. rozbicia przedniej szyby, pamiętaj, że prawidłowe wyciąganie przebiega zawsze w linii prostej i bez dodatkowego obciążenia samochodu. Inaczej w ekstremalnej sytuacji, nawet zwykła lina może zweryfikować solidność Twojego seryjnego zderzaka.
Liny kinetyczne
Dlaczego warto zainwestować w pasy holownicze
Wbrew powszechnej i obiegowej opinii lina kinetyczna absolutnie nie służy do holowania pojazdów. Owszem, świetnie sprawdza się w off-roadzie do wyciągania terenówek z rowów, błota, śniegu, zasp itp., czyli do tzw. szarpnięć z kinetyka, to jest gwałtownych pociągnięć umożliwiających wyjazd. Jednak holowanie taką liną po asfalcie jest zabronione i wysoce ryzykowne. Elastyczna lina może bowiem oddać swoją energię na samochód i spowodować jego przyciągnięcie a w konsekwencji nawet stłuczkę. Jeżeli więc uziemiłeś się na dobre i potrzebujesz odwózki prosto w czułe objęcia mechanika, to do tego posłużą właśnie pasy holownicze. Nie są to co prawda akcesoria do wyciągania, ale są niezbędnym elementem wyposażenia offroadowego. Oczywiście o ile masz obok siebie kogoś, kto Cię może podholować.
Akcesoria do holowania
Standardowo pasy holownicze wykonywane są z wytrzymałej taśmy poliestrowej o uciągu nawet do 7,5 tony oraz dużo niższej rozciągliwości w porównaniu do kinetyka. Co w połączeniu zapewnia najbezpieczniejszą opcję holowania. Przede wszystkim dlatego, że ryzyko zerwania w ich przypadku jest bardzo niskie a wytrzymałość na duże obciążenia z kolei bardzo wysoka. Dlatego pasy holownicze charakteryzują się długą żywotnością i odpornością na odkształcenia i przetarcia. Nawet w przypadku, gdy wylądują pod solidnymi kołami terenówki na MT-kach.
Szekle twarde i miękkie
Szekle podobnie jak trapy, mają swoje korzenie w żeglarstwie, gdzie służą głównie do mocowania lin. W off-oadzie również pełnią role łączników lin kinetycznych, ale sprawdzają się także jako ostatnie ogniwo w wyciągarce elektrycznej. Na przykład, kiedy przy wyciąganiu swojej terenówki z bagna potrzebujesz mimo wszystko wspomóc się naturą i zaczepić o pobliskie drzewo.
Dotychczas w off-roadzie prym wiodły szekle stalowe składające się często z ocynkowanej klamry o korpusie w kształcie półkola, której obwód zamyka śruba z zawleczką lub mechanizm zatrzaskowy. Największą zaletą tego typu szekli jest wysoka trwałość, wytrzymałość i odporność na działanie czynników zewnętrznych. Przekłada się to jednak na masę samej szekli, przez którą w rezultacie może być bardzo niebezpiecznym narzędziem, szczególnie w duecie z zerwaną liną.
Szekle klasyczne i miękkie
Dlatego coraz większą popularnością wśród offroadowców cieszą się tzw. miękkie szekle, czyli wykonane z materiału syntetycznego. Co prawda charakteryzują się niższym limitem obciążeń, ale są doceniane za lekkość i bezpieczeństwo użytkowania. Dla jasności, udźwig szekli syntetycznej może wynosić maksymalnie do 16 ton. Stalowej natomiast nawet do 150 ton. Różnica jak widzisz jest dość znacząca. Do tego wersja tkana jest mniej odporna na przetarcia. W związku z czym na pewno krócej posłuży w bardzo ekstremalnych warunkach. Na jaką ostatecznie się zdecydujesz, to zależy od Twojego doświadczenia, umiejętności i prywatnych preferencji.
Dodaj komentarz